Lobos

Wyspa Lobos – co zobaczyć?

Wyspa Lobos (Isla de Lobos) to maleńki raj tuż obok Fuerteventury, który urzeka ciszą i dziewiczą naturą. Jeśli szukasz miejsca bez hoteli, tłumów i samochodów – to właśnie tutaj. Wystarczy 15 minut promem z Corralejo, aby znaleźć się w zupełnie innym świecie. Ta mała i niepozorna wyspa to rezerwat dzikiej przyrody, miejsce endemicznych roślin oraz oaza spokoju

Dla mnie Isla de Lobos to kwintesencja spokojnego podróżowania – bez pośpiechu, w rytmie natury. To idealna odskocznia od turystycznych kurortów Fuerteventury i jedno z tych miejsc, które na długo zostają w pamięci.

Nie znajdziecie tu wielu atrakcji jak na Fuerteventurze czy Lanzarote

Są jednak punkty, które warto, a nawet trzeba odwiedzić

Jak dostać się na Lobos?

Opcji jest kilka, a najwygodniejszą z nich jest wykupienie wycieczki z lokalnymi biurami podróży.
Zdaje się, że każde z nich ma w swojej ofercie Isla de Lobos, to jednak opcja droższa.

Jednak czy polecam… No niezbyt

Po pierwsze często przepłacicie dość sporą sumę, w zamian za coś, co jest praktycznie darmowe.

Na tej maleńkiej wyspie nie ma nic, za co musicie płacić, więc pozostaje jedynie transport, czyli łódka

Wystarczy dojechać do portu w Corallejo, najlepiej rano około godziny 9:00 wypożyczonym samochodem lub busem Tiadhe numer 06, ktory kursuje co 30min i zamówić w porcie takie przepłynięcie z możliwością zwiedzania wyspy
Jeśli musicie dojechać do Puerto del Rosario (stolicy) i znajdujecie się w Caleta de Fuste wystarczy wcześniej wziać busa nr 03, Costa Calma – dość długi przejazd (południe wyspy) bus 01 i 10

Firm jest wiele, a jedna z nich to Fuertecharter. Bilet kupicie zaraz przy porcie i nie trzeba niczego wcześniej rezerwować!

Ile to wszystko kosztuje?

Za przepłynięcie 15-20 minut łódką na sąsiednią wyspę nie wydacie fortuny.
Jeden bilet dla dorosłej osoby kosztuje od 17 do 20 euro w dwie strony

Nie ma żadnych dodatkowych opłat!

Mitem jest również, że przestrzegane są dzienne limity turystów, bo tak naprawdę najważniejsze jest, aby łódka była pełna…

🚤Wypłynięcia zaczynają się od 10:00, a ostatnie odpłynięcie z Lobos w zależności od pory roku to 16:00-17:00

Pamiętajcie nie spóźnić się na łódkę z wyspy Lobos, bo jeśli się spóźnicie, to czeka Was noc na dzikiej prawie bezludnej wyspie w ciemności🌜


Co zobaczyć na wyspie Lobos?

To chyba najczęstsze pytanie jakie słyszę na Fuerteventurze:
Co zobaczyć na wyspie Lobos i jak się tam dostać?

Odpowiedź jest bardzo prosta, warto zobaczyć wszystko, bo to bardzo mała i dzika wyspa, na której zobaczycie naturę w pełnej krasie.
Pozostawiona gdzieś między Fuerteventurą a Lanzarote, mała wyspa Lobos może poszczycić się nieskażonymi cywilizacją krajobrazami.

Jest też idealnym miejscem na obcowaniem z naturą i samym sobą.
Przyjrzyjmy się więc, każdej atrakcji z osobna

Wielka Laguna Lobos – Laguna La Concha

Laguna La Concha to wizytówka Wyspy Lobos i jedno z najpiękniejszych miejsc, jakie możesz zobaczyć na Fuerteventurze. Turkusowa woda, jasny piasek i widok na Corralejo sprawiają, że od razu chcesz tu rozłożyć ręcznik i zapomnieć o całym świecie.

Plaża jest spokojna, idealna do pływania nawet dla mniej doświadczonych osób. Z racji braku infrastruktury warto zabrać własny parasol albo kapelusz, bo słońce potrafi być tu bezlitosne. To również świetne miejsce dla miłośników fotografii – kontrast kolorów i krystaliczna woda wyglądają bajecznie na zdjęciach, a na żywo jeszcze lepiej.

La Concha ma w sobie coś z karaibskiego klimatu, podobnie jak meksykańskie Cancun, choć nadal pozostaje dzika i surowa.
Dla mnie to miejsce idealne jako pierwszy punkt, bo znajduje się najbliżej portu lub na dłuższą przerwę w trakcie zwiedzania wyspy – siedzisz, patrzysz i po prostu chłoniesz atmosferę.

Spacer wśród Tabaiby

Całą Wyspę Lobos można obejść wzdłuż wyznaczonej trasy liczącej ok. 6–7 kilometrów. To świetna propozycja dla osób, które chcą zobaczyć wszystkie atrakcje i poczuć prawdziwy klimat tego miejsca. Szlak prowadzi przez wulkaniczne krajobrazy, piaszczyste ścieżki i punkty widokowe na Lanzarote oraz Fuerteventurę. Nie jest to trudny trekking, ale słońce potrafi dać się we znaki, dlatego woda i nakrycie głowy są obowiązkowe. Podczas wędrówki można spotkać ptaki i endemiczne rośliny, które nie występują nigdzie indziej na świecie. Najlepiej zaplanować około 2–3 godzin spokojnego marszu z przerwami na zdjęcia.

Spacer daje poczucie prawdziwej wolności i kontaktu z naturą, a wśród niej ciekawe endemity…

Na Lobos rośnie kilka gatunków, ale najbardziej rzucają się w oczy:

  • Wilkolec kanaryjski (Euphorbia canariensis)– wygląda jak gęsta gromada kaktusów, choć tak naprawdę kaktusem nie jest. Jego grube, kolczaste łodygi tworzą całe zielone „laszki”, które idealnie kontrastują z czarną lawą i jasnym piaskiem.
  • Euforbia Balsamifera-krzew z gwiaździstym zakończeniem

🌿 To właśnie o tym drugim chciałem wam napomnieć. Euforbia Balsamifera znana jako słodka tabaiba lub wilkolec balsamiczny to jeden z najbardziej charakterystyczych widoków na Wyspie Lobos

To endemiczny krzew Wysp Kanaryjskich, na Lobos szczególnie widoczny przy ścieżkach trekkingowych i w bardziej suchych, kamienistych partiach wyspy. W przeciwieństwie do wilkolca kanaryjskiego (tego „kaktusopodobnego”), balsamifera wygląda jak rozłożysty krzew z grubymi, mięsistymi gałązkami i niewielkimi, soczystymi listkami.

Guanczowie i Tabaiba

Jego niezwykłość polega na tym, że potrafi przetrwać w skrajnie suchym klimacie – magazynuje wodę w łodygach, a liście pojawiają się tylko wtedy, gdy warunki są sprzyjające. W porze suchej roślina może wyglądać jak martwy krzak, a gdy tylko spadnie deszcz, odżywa i znów zazielenia krajobraz.

Euphorbia balsamifera była wykorzystywana już w czasach dawnych Guanczów – jej mleczny sok, podobnie jak innych wilkolców, jest trujący i drażniący, ale jednocześnie miał zastosowania w tradycyjnej medycynie ludowej.

Podobnie jak inne wilkolce, balsamifera wydziela mleczny, trujący lateks, który w kontakcie z wodą działa odurzająco i paraliżująco na ryby. Guanczowie stosowali tę technikę w naturalnych basenach skalnych i zatoczkach – wrzucali pocięte fragmenty roślin do wody, a ogłuszone ryby łatwiej było wyłowić rękami lub siecią.

Ta metoda nazywała się „embarbascado” i była dość powszechna na Wyspach Kanaryjskich jeszcze w czasach kolonialnych. Dziś jest oczywiście zakazana, bo szkodzi środowisku i zagraża całemu ekosystemowi wodnemu.

Co ciekawe, wilkolec balsamiczny był chętniej używany niż wilkolec kanaryjski – właśnie dlatego, że jego gałęzie łatwo się łamią i szybko wydzielają dużo soku.

Latania morska Lobos

Na północnym krańcu Wyspy Lobos stoi latarnia morska Faro de Martiño, która od ponad wieku pilnuje spokoju żeglugi w tym rejonie. Została zbudowana w 1865 roku i przez lata pełniła kluczową rolę w bezpieczeństwie statków kursujących między Lanzarote a Fuerteventurą.

Choć dziś jest wyłączona z czynnej nawigacji, wciąż zachwyca swoim położeniem na surowym, wulkanicznym wybrzeżu. Spacer do latarni prowadzi przez dzikie krajobrazy i kępy endemicznych roślin, a z samego Faro de Martiño roztacza się niesamowity widok na ocean i pobliskie wyspy.

To idealne miejsce na zdjęcia, krótką przerwę i refleksję nad bezkresnym morzem.
Latarnia jest stosunkowo niewielka, ale jej historia i położenie nadają jej monumentalnego charakteru.

Mówi się, że nocami można tu usłyszeć echo dawnej strażniczki latarni, Marii Martiño, która podobno zmarła, czuwając nad bezpieczeństwem żeglarzy.

Po drodze możecie podziwiać także dzikie plaże i zauważyć tereny objęte ścisłą ochroną, gdyż nadal trwają tu wykopaliska archeologiczne na dużą skalę.

https://navieranortour.com/el-legado-del-faro-punta-martino-en-isla-de-lobos/

Wulkan Lobos 🌋

Montaña La Caldera to najwyższy punkt Wyspy Lobos, wulkanicznej Isla de Lobos. Wznosi się na wysokość 127 metrów nad poziomem morza, lecz wspinaczka w upale nie zawsze jest łatwa.

Szlak prowadzący na szczyt Montaña La Caldera jest stosunkowo krótki, mierzy około 1 km w jedną stronę.

Czas przejścia z portu, potem w stronę wulkanu i w górę wynosi średnio około 1h do 1h 20min w zależności od kondycji i warunków atmosferycznych. Trasa jest stroma i miejscami kamienista, dlatego bez adidasów lub butów trekkingowych się nie obejdzie.

Nagrodą za trud wspinaczki jest panorama obejmująca całą wyspę, ocean, a nawet wybrzeże Lanzarote i Fuerteventury. Krater przypomina o wulkanicznym pochodzeniu Lobos, a sama wędrówka pozwala poczuć surowość tego miejsca. Wiatr na szczycie potrafi być naprawdę mocny, ale to tylko dodaje klimatu. Na górze jest cicho, a poczucie przestrzeni robi ogromne wrażenie. Jeśli masz ograniczony czas na zwiedzanie, Montaña La Caldera powinna znaleźć się wysoko na Twojej liście.

Relaks na plaży

Playa de La Concha to najbardziej znana i popularna plaża na Wyspie Lobos, położona na południowym zachodzie wyspy. Jej nazwa pochodzi od charakterystycznego kształtu muszli, która osłania zatoczkę przed falami oceanu.

Plaża ma jasny, miękki piasek i płytką, turkusową wodę, idealną do kąpieli i snorkelingu, nawet dla początkujących. Dzięki osłonięciu przez naturalną lagunę woda jest spokojna, co czyni to miejsce świetnym dla rodzin z dziećmi.

Spacer do Playa de La Concha prowadzi przez surowe, wulkaniczne krajobraz. To obowiązkowy przystanek na odpoczynek po wędrówce po Lobos, z którego będziecie mogli podziwiać z innej perspektywy piękno wydm Corallejo i północnej Fuerteventury.

🤿 Snorkeling i podwodny świat

Choć Wyspa Lobos jest niewielka, jej podwodny świat potrafi zaskoczyć. Krystalicznie czysta woda sprawia, że warunki do snorkelingu są tutaj wyjątkowo dobre. Wystarczy maska i rurka, żeby zobaczyć kolorowe ryby, a czasem nawet większe morskie stworzenia.

Najlepsze miejsca do nurkowania znajdują się przy spokojniejszych zatokach, zwłaszcza w okolicach La Concha. To świetna atrakcja dla osób, które wolą spędzać czas w wodzie niż na lądzie.

Ważne jednak, by pamiętać, że Lobos to rezerwat przyrody, więc obowiązuje tu ochrona środowiska – nie wolno zabierać muszli ani dotykać zwierząt. Snorkeling na Lobos daje niesamowitą frajdę i pozwala poczuć, jak bogaty jest świat pod falami. To kolejny powód, dla którego warto zabrać strój kąpielowy i sprzęt do pływania i ruszać na Lobos!


Ciekawostki o Wyspie Lobos

  1. Mała, ale wyjątkowa – Wyspa Lobos ma tylko 4 km², ale na tak niewielkim obszarze znajdziesz wulkan, dzikie plaże, laguny i endemiczne rośliny.
  2. Dawna kolonia fok – nazwa wyspy pochodzi od „lobos marinos”, czyli morski lwy lub foki, które kiedyś zamieszkiwały jej wybrzeża. Dziś już ich tu nie ma.
  3. Chronione tereny – Lobos jest parkiem naturalnym, a wstęp jest ograniczony, aby chronić unikalną przyrodę i ptactwo.
  4. Wykopaliska archeologiczne – Na Wyspie Lobos odkryto stanowisko Lobos I z pozostałościami rzymskich budynków, ceramiką i narzędziami codziennego użytku. Znaleziono też ślady produkcji purpury, co pokazuje, że wyspa była miejscem wytwarzania cennego barwnika. To odkrycie zmienia dotychczasowe wyobrażenia o obecności Rzymian na Wyspach Kanaryjskich i większość eksponatów możecie zobaczyć w Betancurii w Museo Arqueológico de Fuerteventura zupełnie ZA DARMO!
Udostępnij znajomemu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *