Bretania- Perła Północno-Zachodniej Francji

     Czy znacie ten rejon?
            Czy to jeszcze Francja?

Jestem na najdalej wysuniętym na zachód, północnym krańcu Francji. Nie ma tu wysokich budynków, nie ma tu lawendy, żabich udek w restauracjach, ani nawet wielu francuskich flag.
Zdawać by się mogło, że z dala od wielkich miast i bogatych we francuską kulturę terenach próżno szukać czegoś ciekawego. To tylko złudzenia.

Wzdłuż skalistych wybrzeży Europy, w zaciszu soczyście zielonych pagórków, w Bretanii, żyją Bretończycy.
Ten zapomniany i oddalony od centralnej części kraju region, przez wielu Francuzów jest pomijany i niedoceniony przez resztę świata. Wyśmiewany przez kapryśną pogodę i wietrzne wybrzeże.

Bretania jest unikatowym regionem, który był niegdyś częścią kolonii Brytyjskiej, a teraz utożsamia się jako ludność Celtycka.
Był małą Anglią na kontynencie europejskim, który przez wiele lat buduje swoją pozycję w Unii Europejskiej, próbując co jakiś czas walczyć o swoją niepodległość.
 I wygląda na to, że bardzo dobrze mu idzie.
Mają swój język, swój rząd, swoją stolicę w Rennes, swoją flagę, kuchnię, kulturę i obfity przemysł, którego większość Francuzów, im zazdrości, trzymając ich w ryzach granicy Francji, do których, jak sami mówią:

NIE PASUJĄ.

źrodłp: https://pl.wikipedia.org/wiki/Flaga_Bretanii#/media/Plik:Flag_of_Brittany_(Gwenn_ha_du).svg

Drugie największe miasto Bretanii — Brest


Lądując na zachodzie Francji, doświadczam szoku. Nie spodziewałem się, że może być tam tak magicznie. Wcale nie ma tu samych pól uprawnych, ani traktorów jeżdżących po dziurawych drogach. To zagłębie przemysłu i setek palm, które kołyszą się w chłodnej bryzie oceanu.
Lotnisko w Breście, to piękna szklana konstrukcja. Zachęca każdego do wejścia na terminal, a kameralne wnętrze nie pozwala nam odczuć, że zaraz zaleje nas fala setek ludzi pędzących na samolot.

Zostaje w mieście, Brest jest moim celem. To drugie największe miasto Bretanii, otoczone murami marynarki wojennej i przecudnego zamku, który zachował się w idealnym stanie i pełni teraz funkcję muzeum — Musée National de la Marine
Dodam od razu, że wejście do środka, to koszt 7 euro z przewodnikiem.
Mnie jednak bardziej podoba się w tle niebieskiej zatoki i małych wysepek na wodzie, spoglądając ze wspaniałego Parku Odkrywców- Le Jardin des Explorateurs-na wzgórzu przy ulicy Rue de la Pointe

« z 7 »

Militaria i Turystyka

Miasto jest ogromne, tutaj jest co zwiedzać, a Bretończycy są doskonale na to przygotowani z bazą setek przewodników turystycznych w dziesiątkach języków świata. Bretania mimo złej renomy wśród Francuzów jest miejscem bardzo popularnym turystycznie. A dokładnie chodzi mi o kilka nadmorskich miast tj. Saint-Malo, Lorient, Concarneau, Crozon i właśnie Brest.
Gdzie ten ostatni jest największym ośrodkiem szkoleniowym marynarki wojennej we Francji i najlepszym miejscem do studiowania z uwagi na dziesiątki uniwersytetów.  Brest posiada największy we Francji port wojenny i stocznie, które są ogromnym zastrzykiem gotówki dla bretońskiej gospodarki. To nie wszystko, bo Bretania słynie też z żyznych upraw warzyw, które importowane są w najdalsze zakątki świata. Ten region to żyła złota, która potrafi utrzymać się sama bez wsparcia reszty kraju.

Nie zapominajmy o wspomnianej wcześniej turystyce. Krystalicznie czyste wody zatoki, Ocean Atlantycki i Kanał La Manche. Mamy w czym wybierać, szczególnie że Bretania może zaoferować nam setki plaż, błękitną, czystą wodę i specyficzną kulturę kulinarną, podobną trochę do kuchni polskiej.
A co w niej znajdziemy?

« z 14 »

Przysmaki kuchni Bretońskiej

Wszelkiego rodzaju owoce można jak np. przegrzebki i małże, Boudin Noir tj. kaszanka z przypieczoną cebulką bardzo podobna do śląskich krupnioków, naleśniki Galettes Bretonnes z kaszy gryczanej z różnymi dodatkami, kiełbasy bretońskie w stylu Frankfurterek o wyrazistym smaku, niesamowicie aromatyczne zupy na bazie owoców morza, jagnięcina, graisse de canard tj. smalec kaczy.
Jest też bardzo rzadko spożywana, ale jakże tradycyjna Andouille, czyli wyrób wędliniarski z podrobów wieprzowych w sosie musztardowym, który możemy popijać przepysznym cydrem Bretońskim, który jest moim zdaniem najlepszym, jaki kiedykolwiek piłem. Andouille mnie osobiście nie przypadła do gustu, przez niezwykle intensywny zapach, który wręcz mnie odrzucał, ale doceniam, że region Bretanii utrzymuje dawne tradycyjne przepisy.

Kuchnia bretońska jest popularyzowana przez rozsławiony na całą Francję lokal L’Ambassade Bretonne, który serwuje swoje Crepes, czyli naleśniki w wersjach na słodko i słono. I uwierzcie mi, że mimo dziwnie brzmiących dań na ulicy 5 Place de la Liberté są tu TŁUMY!

Nie można pominąć przepysznych deserów z ciastkami bretońskimi nadzianymi wszelakimi konfiturami z pobliskich sadów, które nazywane są tu Gateau Breton.
A najsłynniejszymi słodyczami, zajadanymi w każdym bretońskim domu są pyszne i mięciutkie cukierki ze słonego karmelu w 3 smakach

Jedno jest pewne. W Bretanii, jak i całej Francji, nikt nie będzie głodny. Ta celtycka kraina, której dowody osadnictwa datują się na 5 tysięcy lat przed naszą erą, nie może nikogo znudzić, a na pewno nikogo nie zawiedzie.
Ilość pięknych zakątków, różnorodnych smaków i zabytków jest tak duża, że trzeba miesięcy, jak nie lat, żeby wyjechać stąd w pełni usatysfakcjonowany ze zwiedzenia całego regionu Bretanii.

Zastanawiam się, co czeka mnie w innych regionach Francji, jeśli już tutaj jest tak ciekawie.

« z 14 »

Dlaczego Bretania?


Do tej części Francji, trafiłem w sumie przez przypadek. Po powrocie z Wielkiej Brytanii chciałem spróbować czegoś nowego i sprawdzić swój język francuski, którego uczyłem się przez jakiś dłuższy czas. To był strzał w dziesiątkę, bo znalazłem loty za około 600zł liniami KLM/AIR FRANCE w jedną stronę, a na miejscu mogłem podjąć pracę sezonową, która pozwoliła mi zostać tam na pół roku.

Do Brestu, czy też w ogóle Bretanii, najlepiej dostać się samolotem linii Ryanair, który ma bardzo tanie połączenie przez Marsylię z Krakowa. To jednak nie jest podróż na kilka godzin, bo w Marsylii musimy znaleźć sobie jakieś miejsce z noclegiem, ponieważ następny lot do Brestu jest kolejnego dnia. Kto chce zaoszczędzić, ten nie będzie zawiedziony, bo przecież można przy okazji zwiedzić najbardziej wysunięte na południe miasto Francji. Tak więc północ i południe jednego kraju w jednej podroży to połączenie wyśmienite!

« z 4 »

Koszty podróży

Wystarczy zamówić loty z lekkim wyprzedzeniem, a już za 300-400zł (KRAKÓW-MARSYLIA-BREST i z powrotem) możemy wyruszyć do Północnej Francji.

Nocleg w Marsylii to koszt ok. 120-200zł za pokój w centrum, bądź blisko lotniska.
Jeśli zakupimy bilet w centrum, to za ok. 10 euro dojedziecie autokarem, który odjeżdża co pół godziny z lotniska.
Już za niedługo przygotuję dla was wskazówki w sekcji City Break, jak poruszać się tanio po Marsylii i co zobaczyć, aby wystarczyło nam czasu.

Na miejscu bądźcie zaopatrzeni w gotówkę, ponieważ Bretania mimo tanich biletów lotniczych, jest dość drogim miejscem na mapie Francji. Nie zapłacicie za parkingi czy słodkości w cukierniach, ale noclegi i posiłki w restauracjach mogą nadszarpnąć delikatnie wasze portfele.

To oczywiście nie koniec informacji o Bretanii, bo to zaledwie namiastka tego co mam wam do pokazania, ale jeśli macie możliwość podróży do tej części Francji, to wsiadajcie w samolot i przygotujcie się na eksplozję atrakcji.

« z 3 »

WYPOŻYCZ TANIO SAMOCHÓD

Kiedy odwiedzić i pogoda

Bretania to dość kapryśny rejon Francji. Mimo setek pięknych plaż, trzeba brać pod uwagę to, że pogoda, może nagle się zepsuć.
Ten rejon z powodu bliskości oceanu obfituje w dużą ilość opadów w ciągu roku, a w porze jesienno-zimowej często występują porywiste wiatry przez uderzające w wybrzeże huragany.

Najlepszymi miesiącami do podróży będą więc kwiecieńsierpień.

Od września temperatura zaczyna spadać i zaczyna się wietrzna, deszczowa pora.

Vive la Bretagne!*

*fr. Niech żyje Bretania

Udostępnij znajomemu